Nie tylko od poziomu naszego wytrenowania zależy wysoka skuteczność w grze. Kort także skrywa pewną tajemnicę, której zrozumienie jest kluczem do pokonania praktycznie każdego. Zdradzenie jej jednak tak naprawdę niewiele zmieni. Najpierw należy nauczyć się umiejętnego wykorzystywania przewagi, jaką daje.
Poważne podejście do gry skutkuje tym, że prędzej czy później musimy zrobić to, co w tytule: poznać i zrozumieć punkt T, czyli miejsce w samym centrum kortu; tam, gdzie „spotykają się” pola serwisowe. Zawodowi gracze, trenerzy, teoretycy i wszyscy inni, którzy mają do czynienia ze squashem powiedzą wam, że jest to jedyne takie miejsce.
Jedyne, bo pozwala na ostrą, agresywną grę i praktycznie całkowite zawłaszczenie inicjatywy podczas meczu. Co więcej, korzystanie z zalet punktu T pozwala na względnie wysoką defensywę, jeśli z jakiegoś powodu zostaniemy zmuszeni do obrony. Większość zawodników zdaje się rozumieć znaczenie techniczne tego miejsca, jednak prawdziwy klucz do uwolnienia jego potencjału pozostaje dla nich tajemnicą. Chodzi o to, by zastawiać skuteczne pułapki i ciągle budować swoją przewagę.
Na czym polega przewaga taktyczna?
Jest to umiejętne połączenie odbić, poprawnego, dynamicznego i szybkiego przemieszczania się po korcie oraz uważnej obserwacji zachowań przeciwnika. Te aspekty rozgrywki przypominają klasyczną sztukę teatralną, w której najważniejsze wydarzenia mają miejsce w centralnej części sceny – tym punktem w squashu jest nic innego, jak T. Tylko uzmysłowienie sobie tego pozwoli wam odnaleźć się na wyższych poziomach gry, gdzie spotkacie trudniejszych przeciwników, a same wymiany przestaną składać się tylko z kilku odbić.
Wyższy poziom to większe umiejętności. Paradoksalnie, do „poczucia” przeciwnika nie potrzebujecie skomplikowanej wiedzy psychologicznej; wystarczy zwrócić uwagę na kalki, wzorce zachowań oraz reakcji. To najszybszy i najprostszy sposób do rozszyfrowania słabości, ale pamiętajcie, że w ten sam sposób korzysta z niego nasz oponent. Umiejętność prawidłowego „czytania” z gracza sprawia, że z zaskakującą dokładnością będziecie w stanie przewidzieć jego kolejne ruchy – zupełnie, jakbyście siedzieli w jego głowie. To właśnie jest istotą przewagi taktycznej, która sama w sobie jest wygranym meczem. Na korcie nie musicie zdobywać punktów, wystarczy „złamać” przeciwnika, dając mu poczucie całkowitego kontrolowania kolejnych setów.
„Odkodowanie” postępowania przeciwnika i zdolność zapomnienia
o wszystkim, prócz wydarzeń na korcie to cecha najlepszych.
Instynkt gracza
Im wyższe będą umiejętności, tym częściej wasze działania będą typowo instynktowne. Odczytywanie zachowań przeciwnika oraz instynktowna gra przenosi squasha ze sfery odbić i umiejętności do sfery czysto mentalnej – zdajecie sobie sprawę, że jedyną drogą do przechytrzenia drugiego gracza jest wspomniane zastawianie pułapek.
Zrozumienie drogi, jaką przebyliśmy od początku artykułu i świadomość znaczenia odczytywania zachowań przeciwnika warunkuje zrozumienie potencjału drzemiącego w punkcie T. To z kolei sprawia, że jesteśmy w stanie opracować zwycięską strategię na praktycznie każdy mecz i wiecie co? Właśnie wtedy squash staje się naprawdę ciekawy!
Jednak nie wszystko dzieje się od razu – ćwiczycie sport, w którym podstawową rolę odgrywa taktyka i nic nie zmieni tego, że potrzebujecie dziesiątek godzin treningów oraz co najmniej drugie tyle praktyki, by obudzić w sobie prawidłowe instynkty. Nie oszukujmy się: łatwo nie będzie, ale jeśli poświęcicie temu nieco skupienia i uwagi, sukces znajdzie się w zasięgu wzroku, a wkrótce na wyciągnięcie ręki.
Wykorzystanie punktu T
Czas na kilka słów o tym, jak zawodowcy wykorzystują punkt T. Na początek posłużmy się przykładem: jesteś w trakcie ciężkiego meczu z przeciwnikiem na podobnym poziomie zaawansowania. Wymiany są długie, intensywne i męczące. Będziecie „bawić się” w ganianego do momentu, w którym jeden z zawodników nie użyje punktu T do zdobycia przewagi. Bo to, że prędzej czy później ktoś będzie musiał to zrobić, jest oczywiste. Nie korzystanie z tych dobrodziejstw to proszenie się o ofensywny strzał. Każdy doświadczony zawodnik, analizując Wasze zachowanie i stwierdzając, że ignorujecie punkt T będzie wiedział jak szybko oraz bez większego wysiłku rozłożyć Was na łopatki. To prowadzi nie tylko do przegranej, ale także dużych problemów z rozwijaniem umiejętności.
Zazwyczaj na początku meczu zawodnicy są pełni sił, jednak z każdą kolejną wymianą jakość ich gry obniża się, a podczas powrotu do taktycznego T i używania go do zastawiania pułapek zwiększa się margines błędu. To właśnie chwila, w której dobry gracz zacznie używać przewagi, jaką daje punkt T – po prostu „przegoni” Was po korcie długimi i szybkimi odbiciami. Wystarczy kilka takich wymian, a przegrana będzie prawie pewna.
Zanim jednak do tego dojdzie, macie szansę uprzedzić przeciwnika, manipulując jego odbiciami. To naprawdę proste – zawodnik, który stoi dokładnie na „szczycie” punktu T (zanim przeciwnik odbije piłkę) sprawi, że jego zagranie będzie na pewno defensywne. Przesuwając się nieco na prawo możecie przygotować się na bekhend; w lewo – forhend lub dalsze zagranie, zmuszające do wycofania do narożnika. To świetne uczucie wiedzieć, co wydarzy się dalej, prawda?
Mimo tego naprawdę doświadczony zawodnik, zamiast wykorzystywać tę przewagę, pozwoliłby wierzyć przeciwnikowi, że za późno dotarł do punktu T, że wystawia się na kończący wymianę, ostry strzał, zastawiając tak naprawdę sprytną pułapkę.
Podwójna pułapka
Okej, być może takie zachowanie nie brzmi jak szczyt uczciwości, ale wierzcie nam, że jeśli nauczycie się wykorzystywać sprytne fortele, ciężko będzie zmienić zdanie. Squash to gra zwycięstw i porażek, a wynik meczu traktujemy zawsze jako coś osobistego. Kto będzie w stanie nie zwodzić przeciwnika wiedząc, że w taki sposób ma szansę pokonać nawet dużo lepszego od siebie?
Spójrzmy na powyższy przykład w ten sposób: ilekroć uda się zastawienie pułapki, to prędzej czy później oponent zorientuje się, że w nią wpadł. Wtedy wpadnie w popłoch – może próbować wyrwać się z sideł za wszelką cenę, albo przewidzieć twoje kolejne zagranie lub po prostu defensywnie reagować na twoje działania. W chwili, kiedy Twoją taktyką staje się zastawianie sideł, taktyką przeciwnika będzie obrona, a wcześniej przyjęta przez niego strategia zejdzie na dalszy plan, a wreszcie zapomni o niej całkowicie, uginając się pod naporem ciągłych ataków z twojej strony.
Wykorzystaj przewagę
- Samo poznanie miejsca nic nie zmienia – bieganie do niego po każdym zagraniu także. Musisz nauczyć się korzystać z punktu T pod kątem przewagi taktycznej, a nie tylko jako miejsca, z którego teoretycznie odbierzesz każde odbicie.
- Ten, kto jako pierwszy zacznie korzystać z punktu T ma o wiele większą szansę na wygranie meczu.
- Pozwól oponentowi wierzyć, że odbieranie zagrań sprawia Ci problemy dzięki temu prawdopodobnie będzie odsłaniał swoją taktykę myśląc, że nie potrafisz jej „odczytać
- Staraj się ukrywać swoje własne posunięcia; jeśli zagrasz boasta, niech wygląda jak drop, squash pod względem zamiarów przypomina pokera w biegu
- Twoja motywacja podczas wykorzystania punktu T obniża ją u przeciwnika
Ten wpis robi wielkie wrażenie, swooją lekkością wprawia w osłupienie, Chciałbym tak Jak ty frazować piękne zdania przyjmij najszczersze gesty wielkiego uznania.